Stanowisko POHiD ws. wypowiedzi Alfreda Bujary, Przewodniczącego NSZZ Solidarność, nt. międzynarodowych sieci handlowych

28 stycznia Alfred Bujara, Przewodniczący NSZZ Solidarność, udzielił portalowi money.pl wywiadu, w którym podniósł szereg nieprawdziwych zarzutów pod adresem sieci handlowych o zagranicznym kapitale. Wypowiedzi Pana Bujary nie są poparte wiedzą merytoryczną, odnoszą się jedynie do emocji i mają na celu zdyskredytowanie tych podmiotów.

Narracja Pana Bujary podważa znaczenie zagranicznego kapitału dla rozwoju polskiej gospodarki. Od 30 lat sieci handlowe są siłą napędową branży, która generuje 19% PKB, i całej gospodarki. Sieci zainwestowały w naszym kraju ponad 50 mld euro i stworzyły blisko 200 tys. nowoczesnych miejsc pracy, oferując swoim pracownikom konkurencyjne warunki płacowe, pakiety benefitów i dodatkowych świadczeń, a także dbając o ich rozwój zawodowy i wspieranie talentów. Sieci przyczyniły się do profesjonalizacji ekosystemu biznesowego, poprzez wprowadzanie na naszym rynku innowacyjnych rozwiązań, unikalnego know-how, a także implementowanie wysokich standardów współpracy z polskimi producentami. Wyrazem patriotyzmu gospodarczego sieci handlowych jest stała współpraca z polskimi dostawcami, których produkty w 90% stanowią asortyment sklepów. Kooperacja z międzynarodowymi sieciami handlowymi otwiera polskim producentom i dostawcom drogę na międzynarodowe rynki, promuje polską żywność i polskie rolnictwo. Wartość eksportu polskich produktów za pośrednictwem zagranicznych oddziałów sieci przekracza 10 mld zł rocznie. Sieci wspierają także procesy cyfryzacji polskiej gospodarki – są liderami innowacji w tym zakresie. Z pełnym zaangażowaniem realizują politykę społecznej odpowiedzialności biznesu. Alfred Bujara twierdzi, że polski handel został „uśmiercony” przez wolny rynek i międzynarodowy kapitał. Polski handel przez lata utrzymywał silną pozycję i stawił czoła konkurencji, a w chwili obecnej generuje ok. 40% rynku.

Przewodniczący NSZZ Solidarność insynuuje, że międzynarodowy kapitał nie płaci podatków i transferuje zyski za granicę. Należy po raz kolejny podkreślić, iż międzynarodowe sieci handlowe działające na terenie Polski są faktycznie podmiotami prawa polskiego i uiszczają rzetelnie wszystkie należne podatki: CIT, VAT, PIT, podatek od nieruchomości. Ministerstwo Finansów, publikuje dane dot. podatników, z którego wynika że sieci handlowe uiszczają należne podatki CIT (dla przykładu za 2018 Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronki, zapłacił 510 679 572 zł). Od 2019 roku obowiązuje nowy podatek, tzw. galeriowy, od usług niematerialnych, który miał zapobiec rzekomym transferom zysków. Sieci handlowe, podobnie jak inne podmioty prawa polskiego, podlegają kontroli stosownych urzędów. To w ich gestii leży sprawdzenie rzetelności sieci w zakresie odprowadzania podatków.

Przewodniczący Bujara obwinia tzw. międzynarodowy kapitał o przyspieszenie tendencji upadku małych sklepów, co jest niezgodne z prawdą. Na zjawisko to ma bowiem wpływ szereg trendów globalnych takich, jak demografia, zmiana upodobań konsumenckich, brak sukcesji u małych przedsiębiorców. Pan Bujara twierdzi również jakoby tendencja ta została zahamowana dzięki wprowadzeniu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Jest wręcz przeciwnie. To zakaz handlu wzmocnił trend upadku małych sklepów, gdyż doprowadził do zaostrzenia konkurencji na rynku. Z całą pewnością na ustawie skorzystały stacje benzynowe, kosztem portfela konsumentów, którzy za produkty spożywcze na stacjach płacą niewspółmiernie wyższe ceny w porównaniu z cenami w hipermarketach. Zakaz handlu przyczynił się także do ekspansji rynku e-commerce, zapewniającego klientom komfort robienia zakupów w domowym zaciszu, bez konieczności stania w gigantycznych kolejkach w piątek czy sobotę.

Kolejny zarzut Pana Bujary pod adresem zagranicznego kapitału dotyczy przejęcia branży handlu hurtowego i logistyki przez tenże kapitał, co skutkuje niemożnością sprostania przez małe sklepy konkurencji ze strony wielkich podmiotów, z powodu zaopatrywania się w hurtowniach zagranicznych. To właśnie dzięki integracji z międzynarodowymi hurtowniami drobny niezależny handel mógł sprostać konkurencji. W sektorze hurtowym działają bardzo silne firmy o polskim kapitale, np. Grupa Specjał czy PHUP Gniezno. W Polsce 51 proc. rynku hurtowego handlu produktami FMCG należy do lokalnych hurtowników i podhurtowników, producentów prowadzących własną dystrybucję lub hurtowni specjalistycznych. Tendencyjny wywód Pana Bujary dotyczący wysokości rabatów i powiązania go z narodowością kapitału jest nadużyciem oraz potwierdza brak wiedzy nt. zależności pomiędzy skalą zamówień i wielkością rabatu.

Przewodniczący NSZZ Solidarność sugeruje, iż sektor handlu detalicznego, hurtowego i logistyki powinien stać się przedmiotem interwencjonistycznej polityki państwa, aby zapobiec regulowanemu przez kapitał zagraniczny wzrostowi cen. Wzrost cen w Polsce jest pochodną wielu czynników o charakterze makro- i mikroekonomicznym, takich, jak ceny paliw, wskaźniki popytu i podaży oraz ceny surowców w Azji, zmiany klimatyczne, epidemie chorób zwierząt i roślin, rekordowa inflacja w Polsce, presja legislacyjna, wysoka konkurencyjność na rynku, wzrost kosztów prowadzenia działalności oraz przemiany społeczne i technologiczne. Wszystkie te czynniki, obniżając rentowność firm, przekładają się finalnie na wyższe ceny detaliczne.

Przewodniczący Bujara kwestionuje działalność sieci handlowej Żabka w kontekście ograniczenia handlu w niedziele. Zarzuty sformułowane pod adresem Żabki są całkowicie bezpodstawne. Żabka, objęta wyłączeniem z ustawy, uzyskała status placówki pocztowej jeszcze przed wejściem ustawy o zakazie handlu w niedziele i działa zgodnie z prawem. Dziwi natomiast fakt, iż Pan Bujara nie poddaje krytyce stacji paliw, które najbardziej zyskały na zakazie handlu – poszerzyły asortyment produktów spożywczych, za które klient płaci dużo więcej niż w sklepie spożywczym. Model franczyzy i – z tego tytułu wyłączenie z ustawy – pozwala sieci Żabka prowadzić sklepy w niehandlowe niedziele.

Pan Bujara wysuwa błędną tezę, iż liberalne przepisy prawa pracy pozwalają na wykorzystanie przez pracodawców ich pozycji. Insynuacje Przewodniczącego NSZZ Solidarność stoją w jawnej sprzeczności z faktycznym stanem rzeczy. Wskutek przemian demograficznych mamy dziś w handlu niedobór kadr, a w konsekwencji rynek pracownika. Sieci oferują swoim pracownikom wynagrodzenia – w zależności od firmy – na poziomie 3,5-4 tys. zł brutto. Warto nadmienić, że osoby rozpoczynające pracę na stanowisku kasjera zarabiają więcej niż początkujący lekarz, nauczyciel czy policjant. Poza konkurencyjnymi płacami pracownik może liczyć na stałą umowę o pracę, możliwość rozwoju i podnoszenia kwalifikacji oraz awansu wewnętrznego, liczne pakiety pozapłacowe, a także bogaty pakiet świadczeń socjalnych. Należy w tym miejscu podkreślić, iż handel wychodzi naprzeciw oczekiwaniom osób młodych, np. studentów, czy też osób starszych, w tym kobiet powyżej 50 roku życia, które mają najtrudniejszą sytuację na rynku pracy.

Przewodniczący Bujara wprowadza w błąd opinię publiczną, twierdząc, że w polskich oddziałach międzynarodowych sieci pracownicy pracują 2-3 razy wydajniej niż pracownicy w niemieckich oddziałach tych samych sieci, otrzymując w zamian 4-krotnie niższe wynagrodzenie. Stwierdzenie to jest nadużyciem i nie jest poparte faktyczną wiedzą. Wynagrodzenia w sieciach handlowych są dużo wyższe niż wynagrodzenia w małych sklepach.