Adam Abramowicz: Pojawiły się ramy kompromisu w sprawie handlu w niedzielę

Adam Abramowicz: Pojawiły się ramy kompromisu w sprawie handlu w niedzielę

Jakie będą rekomendacje parlamentarnego zespołu po dzisiejszych konsultacjach w Sejmie? Czy zespół będzie rekomendował zakaz handlu w dwie niedziele w miesiącu, czy może otwarcie sklepów we wszystkie niedziele, ale tylko do godz. 13?

Trudno powiedzieć, bo zdania były podzielone. Aczkolwiek myślę, że uda się przekonać posłów, że dwa plus dwa to jest cztery, i że cztery zmiany w systemie dwie niedziele handlowe+dwie niedziele wolne są dokładnie takie same czasowo, jak cztery zmiany z ograniczonym czasem, podzielone do każdej niedzieli. Ja widzę naprawdę dużo więcej pozytywów przy tym systemie ograniczenia czasu. A największym pozytywem jest to, że każdy pracownik, nawet jak przyjdzie pracować w tym czasie niedzieli ograniczonej do 13, będzie mógł spędzić dużą część niedzieli z rodziną – zjeść obiad, pójść do kościoła, czy parku, czy do kina. To jest zdecydowanie lepsze. Ale jeszcze decyzji nie ma.

A co z propozycją, która padła w trakcie dzisiejszych konsultacji – żeby handel w niedziele był możliwy nie do godziny 13, lecz od godziny 13? Miałby to być ukłon w stronę galerii handlowych. Kina i restauracje mają więcej gości w porze popołudniowej i wieczorami, więc przy okazji w takich porach klienci mogliby zrobić zakupy.

Jestem przeciwny. W tym momencie pozbawiamy się motywu tej niedzieli dla pracownika. Generalnie rzecz biorąc i propozycja “Solidarności” idzie w tym kierunku i posłowie Prawa i Sprawiedliwości idą w tym kierunku, że chcemy uwolnić pracowników, dać im szansę przebywania z rodziną i świętowania z rodziną. Ta propozycja jednak rozbija tę niedzielę niestety. To nie to samo być z rodziną rano, a być z nią po południu. Ja szukam kompromisu i dzisiaj podczas posiedzenia parlamentarnego zespołu w zasadzie takie ramy kompromisu się pojawiły. Zarówno POHiD, organizacja zrzeszająca sieci międzynarodowe, jak i Polska Izba Handlu i inne organizacje zrzeszające te małe i średnie firmy, zaczęły mówić podobnym głosem. Można by było wypracować taką propozycję, która będzie dobra i dla pracowników i dla konsumentów i dla handlowców. I o to nam właśnie chodzi.

Panie pośle, a co z propozycją zgłoszoną przez Jeremiego Mordasewicza z Konfederacji Lewiatan i później popartą przez posła Marka Jakubiaka? Chodzi o zmiany w kodeksie pracy takie, aby dany pracowników mógł w trakcie pełnego miesiąca przepracować tylko jedną niedzielę.

Sądzę, że ta propozycja spowodowałaby zatrudnianie na umowy cywilnoprawne i pracownicy by stracili.

A gdyby wprowadzić zmiany w prawie takie, które zablokowałyby możliwość dopuszczenia pracownika do pracy w inne niedziele nawet na podstawie umowy cywilnoprawnej?

Tego się nie da wykonać tymi siłami, które dzisiaj przedsiębiorcy mają. W ten sposób musieliby dotrudnić kogoś.

Ale przecież przedsiębiorcy sami to proponują.

Jasne, tylko fundusz wynagrodzeń w tej firmie się raptem nie zwiększy, bo koszty oni też umieją liczyć. Zaczną zmniejszać wynagrodzenia pracownikom, którzy w tę niedzielę nie pracują.

Być może szukanie dodatkowych pracowników to dla przedsiębiorców wariant i tak lepszy od zamknięcia sklepu na połowę dnia, albo nawet na całą niedzielę?

To można by było wprowadzić, ale pod warunkiem rzeczywiście wprowadzenia zasady, że za pracę w niedzielę płaci się 100 proc., dodatku, albo 200 proc. dodatku.

Jest jakaś szansa na to, że dyskusja nad taką propozycją będzie się w Sejmie toczyć?

Nie wiem. Ja dzisiaj miałem skonsultować propozycję tę, która jest na rynku idei przy pracach nad tym projektem, czyli dwie niedziele wolne plus dwie niedziele pracujące, skonfrontować ją z propozycją każdej niedzieli pracującej, ale do 13. Tego dokonałem i taka rekomendacja pójdzie do zarówno członków podkomisji, jak i do rządu. A te pomysły, które są, można dalej na podkomisji zgłaszać i próbować rozmawiać. Tylko że jak będziemy co chwila zgłaszali nowe pomysły, to się okaże, że ta ustawa jeszcze nie wejdzie za dwa lata w życie.

Prace w Sejmie i tak trwają już od wczesnej jesieni.

Wiem. Ta nasza propozycja nie jest nowa. Ja nie chcę zaburzać czasu pracy, ja chcę tylko pokazać, że zamiast propozycji dwa plus dwa, można wprowadzić lepszą opcję – handel do godziny 13.

To nie jest propozycja nowa. Polskie Stronnictwo Ludowe mówiło o podobnym rozwiązaniu już w trakcie pierwszego czytania projektu ustawy w Sejmie.

Tak, ale w momencie pracy nad ustawą nie było wiadomo, że będzie takie stanowisko rządu, jakie jest, czyli że można przemyśleć tę sprawę ograniczenia na dwie niedziele. Wtedy “Solidarność” – a ja jestem też zwolennikiem ograniczenia całkowitego – chciała ograniczyć wszystkie niedziele. Ale jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma. To jest takie czasami zdrowe podejście do problemu, a ja chcę osiągnąć kompromis. Dzisiaj było widać, że ten kompromis jest do osiągnięcia.

źródło: Wiadomości Handlowe